Kalifornijski startup pracujący nad przekształceniem robota węszącego bomby w urządzenie zdolne do wykrywania koronawirusa twierdzi, że robot jest szybszy niż tradycyjne testy. Firma Koniku zmieniło swoje urządzenie Konikore, aby wykrywać lotne związki organiczne (VOC) z oddechu, co jest typowe dla osób zakażonych wirusem
Oshiorenoya Agabi, dyrektor generalny Koniku, powiedział DailyMail.com: „Nasze pierwsze produkty zostaną dostarczone klientom przed końcem roku”.
Obecnie trwają prace nad „cyborgiem zapachowym”, który ma być używany przez Airbusa. Firma Airbus zamierza umieścić urządzenie w samolotach i na lotniskach, aby pomóc w identyfikacji materiałów wybuchowych i innych potencjalnie niebezpiecznych materiałów. Jednak ponieważ Stany Zjednoczone wciąż walczą z koronawirusem, Koniku wykorzystuje swoje moce, aby pomóc powstrzymać wirusa.
„Naszym celem jest posiadanie urządzenia, które łączy biologię syntetyczną z krzemem i odwzorowuje wszystkie zapachy ludzkiego życia w skali globalnej” – powiedział Agabi Bloomberg. „Powinniśmy mieć w każdym domu w Ameryce urządzenie do badań przesiewowych pod kątem chorób”. „Zapach cyborg” naśladuje wygląd latającego spodka i ma chip zaprogramowany do wykrywania określonego zapachu, który po zidentyfikowaniu wyzwala światło. Komórki zawierające patogeny uwalniają związki organiczne, które wytwarzają rodzaj zapachu, który może być wychwycony przez zwierzęta i roboty.
Firma aktualnie testuje robota w swoich pierwszych badaniach klinicznych, które pozwoliły dokładnie wykryć obecność grypy A.
Treximo, firma konsultingowa zajmująca się biotechnologią, współpracuje z Koniku nad przeprowadzeniem prób dla SARS-CoV-2. Próby nowych urządzeń są zwykle znacznie szybsze i mniej intensywne niż próby nowych leków.
Dyrektor generalny Treximo, Michael Stomberg, powiedział: „Wiemy, że to urządzenie „może pachnieć” materiałami wybuchowymi, ale czy możemy sprawić, by wychwytywało związki organiczne w ludzkim oddechu, aby powiedzieć tak lub nie, czy ta osoba ma SARS-CoV-2?”
Finlandia obecnie używa psy węszące koronawirusa na lotnisku w Helsinkach w ramach czteromiesięcznej próby alternatywnej metody testowania, która może stać się ekonomicznym i szybkim sposobem identyfikacji zarażonych podróżnych. Cztery psy różnych ras wyszkolone przez Fińskie Stowarzyszenie Wykrywania Zapachu rozpoczęły pracę w ramach finansowanego przez rząd projektu. Naukowcy z kilku krajów, w tym Australii, Francji, Niemiec i Stanów Zjednoczonych, również badają psy jako detektory koronawirusa, ale fiński projekt należy do największych jak dotąd.
Podobny program rozpoczął się latem na międzynarodowym lotnisku w Dubaju. Pasażerowie, którzy zgodzą się na udział w bezpłatnym teście w ramach programu wolontariatu w Helsinkach, nie mają bezpośredniego kontaktu fizycznego z psem. Są proszeni o przetarcie skóry chusteczką, którą następnie wkłada się do słoika i podaje psu czekającemu w osobnej budce. Pies potrzebuje zaledwie dziesięciu sekund, aby powąchać próbki wirusa, zanim poda wynik testu, drapiąc łapę, kładąc się, szczekając lub w inny sposób ujawniając swój wniosek.
Cały proces powinien zakończyć się w ciągu minuty.
Źródło: dailymail.co.uk