Windows zyskuje coraz więcej funkcji opartych na sztucznej inteligencji, ale wiemy, że to dopiero przedsmak tego, co Microsoft szykuje dla kolejnej generacji swojego systemu. Zanim ta się jednak pojawi, skupmy się na tym, z czego będziemy mogli skorzystać szybciej. Okazuje się bowiem, że nowoczesne rozwiązania mogą pojawić się nawet w czymś tak przyziemnym, jak Notatnik.
Notatnik jest najbardziej podstawowym edytorem tekstu, jaki znajdziemy w Windowsie. Z tego względu, jego funkcjonalność jest mocno ograniczona i raczej nie spodziewaliśmy się, by to się zmieniło. Chociaż Microsoft mocno inwestuje w sztuczną inteligencję, trudno było przypuszczać, że będzie chciał wprowadzić ją również do tego programu, a jednak. Jak wskazują przecieki, gigant może dodać do Notatnika funkcję o nazwie „Cowriter”, aby pomóc użytkownikom w manipulowaniu tekstem. Odnalazł ją leaker PhantomOcean3 w wersji 11.2312.17.0 programu, udostępniając nam zrzut ekranu.
Widzimy na nim nowe menu Cowriter, a w nim takie funkcje, jak Przepisz, opcje zmiany tonu, formatu pisanego materiału, opcje wydłużania lub skracania pisanego tekstu. Dostrzec można ikonę wskazującą na to, że użytkownik będzie miał ograniczoną liczbę środków, jakie może przeznaczyć na akcje z wykorzystaniem Cowritera. Podobne rozwiązanie można zauważyć chociażby w generatorze obrazów Bing. Zapewne tak samo, jak tam, te środki będą cyklicznie odświeżane, byśmy nadal mogli korzystać z pełnej funkcjonalności Notatnika.
Wyciek zawiera też zrzut przedstawiający materiał promocyjny, który z jednej strony daje nam wgląd, jak może ta funkcja działać, a z drugiej – że skoro takie materiały już są, jej wdrożenie wydaje się niemalże pewne.
Czy to dobry ruch? W sumie trudno powiedzieć, jak bardzo „nachalna” będzie ta nowość i czy przez nią mocno zmieni się interfejs Notatnika. Główną zaletą tego programu jest jego prostota, bo bez problemu zapiszemy w nim szybkie myśli, bez potrzeby omijania wszystkich tych dodatkowych funkcjonalności. Jasne, sztuczna inteligencja może pomóc, ale spójrzmy prawdzie w oczy, w aplikacji nie ma przecież takich opcji, jak chociażby sprawdzanie pisowni czy synchronizacja z chmurą. Dodawanie tam SI tylko po to, żeby było, wydaje się niezbyt trafionym pomysłem, chyba że wiąże się to z jeszcze jakimiś usprawnieniami. Tylko czy wówczas nie zgubi się pierwotna idea tego edytora tekstowego?
Tak czy inaczej, to kolejny krok ze strony Microsoftu, mający na celu jeszcze większą integrację Windowsa i dostępnych w nim programów ze sztuczną inteligencją. Gigant z Redmond wprowadził już Copilot, prawdziwie wirtualnego asystenta, dostępnego też w formie aplikacji na Androidzie i iOS. Jest on zintegrowany z systemem Windows 11, dodatkowo jest również Microsoft 365 Copilot, a więc asystent zintegrowany z pakietem Office. Na tym się jednak nie skończy, bo jeśli wierzyć doniesieniom, zbliżający się Windows 12 będzie jeszcze mocniej oparty na sztucznej inteligencji.
Źródło: fokus.com