Dla niektórych ojców po ciężkim dniu w pracy może kusić rozwalenie się na sofie zamiast zabawy z dzieckiem.  Jednak nowe badanie pokazuje, że ojcowie, którzy spędzają czas na zabawnych i interaktywnych zajęciach ze swoim synem lub córką, zapewniają im przewagę edukacyjną w szkole. 

Dane z prawie 5000 gospodarstw domowych wykazały, że czytanie, granie w gry, rysowanie, a nawet śpiewanie dzieciom pomogło poprawić ich wyniki w nauce. I chociaż mamy mogą również poprawić umiejętności akademickie swojego dziecka, ogólnie rzecz biorąc, mają one większy wpływ na zachowania emocjonalne i społeczne małych dzieci. 

Naukowcy z Uniwersytetu w Leeds twierdzą, że ojcowie mogą mieć „wyjątkowy wpływ” na rozwój swoich dzieci, często jednak czują się mniej zdolni do tego ze względu na wymagania związane z pracą. Nowym badaniem kierowała dr Helen Norman, pracownik naukowy w Leeds University Business School.

„Matki w dalszym ciągu pełnią rolę głównej opiekunki i dlatego najczęściej zajmują się dziećmi” – stwierdziła. 

„Ale jeśli ojcowie również aktywnie angażują się w opiekę nad dziećmi, znacznie zwiększa to prawdopodobieństwo, że dzieci uzyskają lepsze oceny w szkole podstawowej. Dlatego tak kluczowe znaczenie ma zachęcanie i wspieranie ojców, aby dzielili się z matką opieką nad dzieckiem już od wczesnego etapu życia dziecka”.

Wyniki zespołu wynikają nie tylko z faktu, że w wychowaniu dziecka „co dwie głowy to nie jedna”. Z badania wynika, że ​​„ojcowie wnoszą coś innego” do rozwoju dziecka, ponieważ mają tendencję do interakcji z dziećmi w inny sposób niż matki. Na przykład ojcowie częściej angażują się w większe zaangażowanie fizyczne i aktywność, co pomaga w rozwijaniu u dzieci zachowań podejmowania ryzyka i rozwiązywania problemów. Może to być budowanie fortu z mebli, kopanie piłki nożnej na zewnątrz lub walka na poduszki. 

Na potrzeby badania zespół przeanalizował próbę 4966 gospodarstw domowych z dwoma rodzicami w Anglii – we wszystkich z jedną matką i jednym ojcem nadal będącymi w związku. Zaangażowanie każdego rodzica w opiekę nad dzieckiem mierzono w ten sam sposób, gdy dzieci były w wieku pięciu i siedmiu lat. 

Ogólnie rzecz biorąc, zespół stwierdził, że zaangażowanie ojca w przedszkolu (kiedy dziecko ma trzy lata) pomogło poprawić jego wyniki w szkole w wieku pięciu lat w takich obszarach jak matematyka, umiejętność czytania i pisania i zdolności motoryczne.  Zaangażowanie ojców w wieku pięciu lat pomogło także poprawić wyniki siedmiolatków w kluczowych ocenach etapowych (powszechnie określanych jako SAT). 

Zdaniem zespołu zapracowanym, pracującym ojcom zaledwie 10 minut dziennie może przynieść korzyści edukacyjne, ale idealnym rozwiązaniem jest więcej.  Badacze zalecają, aby ojcowie przeznaczali jak najwięcej czasu na interaktywne zajęcia ze swoimi dziećmi. 

Niestety, we współczesnym społeczeństwie w dalszym ciągu dominuje oczekiwanie, że to matki powinny przejąć główną odpowiedzialność za opiekę i edukację dzieci – a winę ponoszą pracodawcy.  Tatusiowie rzadziej spędzają czas w domu ze względu na krótsze urlopy rodzicielskie i ojcowskie oraz fakt, że matka zmuszona jest przejąć rolę głównej opiekunki. 

Autorzy twierdzą: „Tradycyjny ideał, zgodnie z którym matki ponoszą główną odpowiedzialność za opiekę nad swoimi dziećmi, jest utrwalony w wielu szkołach i placówkach opieki nad dziećmi, które często stawiają matkę jako pierwszy punkt kontaktowy w komunikacji na temat dziecka”. 

Eksperci wzywają wszystkich pracodawców do oferowania ojcom hojniejszych urlopów ojcowskich i rodzicielskich, co „może również pomóc w zwiększeniu zaangażowania i produktywności pracowników”. 

Zalecają także szkołom i żłobkom, jeśli to możliwe, rutynowe pobieranie danych kontaktowych obojga rodziców i opracowywanie strategii angażowania ojców. 

Artykuł badawczy zatytułowany „Jaką różnicę robi tata” można przeczytać w całości na stronie internetowej Uniwersytetu w Leeds . 

Źródło: dailymail.co.uk

Podobne wpisy