Komputer kwantowy, kiedy już powstanie, raczej nie trafi pod strzechy. Ale nawet zaledwie kilka maszyn tego typu działających na Ziemi może całkowicie zmienić przyszłość naszej cywilizacji
W 1943 r. Thomas Watson, ówczesny szef firmy IBM twierdził, iż na całym świecie będzie zapotrzebowanie może na pięć komputerów. Jego prognoza nie sprawdziła się i do dziś jest wyśmiewana, ale mogło tkwić w niej ziarno prawdy. IBM, Google, Microsoft, Alibaba i kilka innych firm pracuje dziś nad prototypowymi komputerami kwantowymi, które w ciągu dekady zmienią świat. „Obliczenia kwantowe zrewolucjonizują technikę obliczeniową w takim stopniu, jak wyzwolenie energii jądrowej odmieniło oblicze energetyki i zbrojeń” – przewidywał George Johnson w wydanej 17 lat temu książce „Na skróty przez czas”. Ta wizja jest coraz bliższa realizacji. Niedawno zespół badaczy z Google ogłosił, że osiągnął tzw. kwantową supremację. Zbudowany przez nich komputer kwantowy zwany Sycamore pierwszy raz okazał się szybszy niż klasyczna maszyna bazująca na krzemowych procesorach.
Sycamore w trzy minuty i 20 sekund wykonał obliczenia, na które wykorzystywany przez NASA superkomputer Summit musiałby przeznaczyć 10 tys. lat. I choć specjaliści z konkurencyjnego IBM twierdzą, że przewaga maszyny kwantowej wcale nie była tak duża, to sami przyznają, że przyszłość informatyki w dużym stopniu należy do takich właśnie rozwiązań. Nasza cywilizacja funkcjonuje dziś w dużym stopniu dzięki komputerom i danym, które one przetwarzają. A gdy potrzebna jest wielka moc obliczeniowa – tak jak przy przeliczaniu gigantycznych ilości danych produkowanych w akceleratorach CERN lub podczas symulowania działania mózgu w komputerze – stosowana dotychczas technologia krzemowa przestaje się sprawdzać.
Słynny Deep Blue, który w 1997 r. pokonał arcymistrza szachowego Garriego Kasparowa, miał 256 mikroprocesorów, a przed wykonaniem każdego ruchu analizował 25 mln możliwych pozycji. Gdyby zbudowano go z procesorów kwantowych, byłby 25 mln razy szybszy!
Wielkie firmy wiedzą, że ten, kto pierwszy nauczy się wykonywać kwantowe obliczenia, zdobędzie ogromną przewagę nad konkurencją. Komputery bazujące na tej technologii będą mogły bardzo szybko przeszukiwać ogromne ilości danych. Pozwolą też na modelowanie złożonych zjawisk fizycznych czy biochemicznych. – Kiedy w połowie XX wieku powstawały pierwsze tranzystory, uczeni nie mieli jeszcze pojęcia, do czego mogą zostać wykorzystane. Na pewno by nie przewidzieli, że dzięki nim powstaną np. smartfony. Dziś jesteśmy w podobnej sytuacji – mówi Todd Holmdahl, wiceprezes Microsoftu nadzorujący prace nad technologiami kwantowymi.
Źródło: focus.pl